Obraz Getty
Gdyby zapytać dzieciaka z lat 90. o The Alan Parsons Project, zespół rockowy, który powstał w 1975 roku, prawdopodobnie nie miałby pojęcia, co o nim wie. Chociaż brytyjska grupa miała kilka popularnych piosenek w Stanach, wiele z nich to melodie, które większość młodych ludzi słyszała tylko kilka razy – bez znajomości artysty, który je śpiewał.
Oczywiście wszystko się zmieniło, gdy Chicago Bulls wybrali projekt The Alan Parsons Project Syriusz jako piosenka wprowadzająca do ich kultowych drużyn mistrzowskich. Podobnie jak machanie językiem Michaela Jordana przed wielką grą lub popularny skand drużynowy przed meczami — KTÓRA GODZINA? CZAS GRY, WOO! — Syriusz został uznany za część zastraszania tych wspaniałych drużyn Bulls w latach 90-tych. W dziwny i przypadkowy sposób stała się oficjalną piosenką przewodnią zespołu i nadal jest rozpoznawana po dziesięcioleciach później.
Ale jak? Syriusz nawet stać się częścią tej zwycięskiej kultury? Dlaczego ze wszystkich dostępnych utworów do wyboru Bulls wybrali ten intensywny, instrumentalny utwór? Według byłego spikera Bulls PA, Tommy'ego Edwardsa – który był byłym DJ-em na początku lat 80. – była to po prostu kwestia grania we właściwym miejscu we właściwym czasie.
Edwards, który odszedł ze swojego stanowiska z Bulls w 2019 roku, rozmawiał z NBC Sports przed przejściem na emeryturę o historii Projektu Alana Parsons Syriusz odnoszące się do zespołu. Piosenka, która została po raz pierwszy użyta w intro na meczach Bulls w 1984 roku, jest nadal grana przed początkowym składem zespołu – a wszystko zaczęło się od prostej zgody zarówno zespołu, jak i debiutanta Michaela Jordana ponad 30 lat temu.
W 1984 roku Tommy Edwards usadowił się na swoim miejscu w Biograph Theater, aby obejrzeć film z żoną, gdy w tle zaczęła grać muzyka ambient.
Powiedziałem Mary Lou: „Znam tę piosenkę. To Syriusz projektu Alana Parsonsa” – powiedział Edwards, wieloletni dżokej i programista radiowy w WLS, odnosząc się do swojej żony. Im dłużej tego słuchałem, myślę: „Chwileczkę. To może być piosenka Bullsów.
Następnego dnia Edwards kupił winylowy album, postawił go na swoim gramofonie w domu i zaczął ćwiczyć za nim początkowy skład Bullsów.
A ponieważ ma tak wiele świetnych części w swoim intro – nową partię gitarową lub crescendo – zadziałało świetnie, powiedział Edwards. Byki natychmiast to pokochały. Michael (Jordan) to uwielbiał. To od tamtej pory muzyka otwierająca skład.
I tak po prostu, byki i projekt Alana Parsonsa będą ze sobą na zawsze połączone. Ale nie obyło się bez kilku innych pomysłów Edwardsa, który miał za zadanie znaleźć odpowiednią piosenkę, aby przedstawić ówczesnego debiutanta Jordana, aby pomóc w zapewnieniu publiczności rozrywki w grze.
Kiedy Bulls opracowali Jordan, urzędnicy ds. Marketingu pracowali z Edwardsem, aby wymyślić coś specjalnego dla potencjalnej gwiazdy. Już połączyli siły, aby być pierwszymi w lidze, którzy wyłączyli światła przed wprowadzeniem do początkowego składu w 1977 roku. Początkowo Edwards użył Thrillera Michaela Jacksona, aby przedstawić Jordana i innych starterów. W niektórych grach eksperymentował z piosenką przewodnią z popularnego programu telewizyjnego Miami Vice.
I wtedy Edwards usłyszał Sirius, instrumentalne wprowadzenie do piosenki Eye In The Sky.
Zajęło to dużo przypadkowości w przypadku projektu Alana Parsonsa . Syriusz aby stać się oficjalnym intro dla Chicago Bulls — jak Tommy Edwards, który usłyszał to w kinie w 1984 roku, rozpoznał melodię i poznał artystę, a następnie uzyskał zgodę zarówno zespołu, jak i Michaela Jordana na jego użycie. Ale prawie cztery dekady później nadal jest ścieżką dźwiękową dla tych drużyn mistrzowskich i na zawsze będzie związany z wielkością ich dynastii.